Miot L to szczególny miot. Szczególny pod każdym względem. Jego rodzice to moja wspaniała multichampionka Eleonore oraz Nemo - samiec z francuskiej linii o nienagannym pochodzeniu. Byłam niezmiernie wdzięczna jego hodowcy i właścicielowi Bernardowi Charras, że obdarzył mnie takim zaufaniem. Każdy, kto choć trochę zna świat hodowców wie, że zdobycie do reprodukcji doskonałego samca (zarówno genetycznie jak i eksterierowo) jest niezwykle trudne. Trudne, bo "prawdziwi" hodowcy starannie chronią swój dorobek hodowlany i bardzo wybiórczo nim się dzielą .....

Gdy więc pojawiły się szczenięta wiedziałam, że muszę znaleźć dla nich wyjątkowe domy.

Przepiękną Lucy planowałam zostawić dla siebie. Zachwyciłam się nią już w chwili gdy otworzyła oczy. I nawet nie przychodziła mi do głowy taka myśl , że mogłabym ją komuś powierzyć. A jednak.

Pojawiła sie Monika Krtková - hodowczyni z Czech. Znałyśmy się od lat. Ona hodowała gończe szwajcarskie i bernenskie więc czasem spotykałyśmy się na tych samych ringach. Wiedziałam, że jest pełna pasji i miłości do psów, a pracę hodowcy traktuje bardzo odpowiedzialnie. 

Chociaż wydaje się to niemożliwe, a jednak... - przekonała mnie, by piękna Lucy zamieszkała w jej hodowli. To była już jej druga porcelanka. Pierwszą, pół roku wcześniej również przywiozła z Polski - była to córka Chloe Nova Espera. 

Dzisiaj nie żałuję swoich decyzji. Wiem, że moja porcelanowa dziewczynka ma wspaniałe życie, a Monika oprócz ogromu miłości, zapewni jej także karierę wystawową, a w przyszłości przemyślane krycia i troskliwą opiekę nad jej szczeniętami. 

A ja.? Zostawiłam w hodowli nie mniej pięknego chłopca Legato Lego NOVA ESPERA. Teraz on jest moją wielką nadzieją.